Autor Wiadomość
Knedel
PostWysłany: Sob 22:24, 26 Lis 2011    Temat postu:

Spytam, ale chyba już nie robią tych treningów.
Micho
PostWysłany: Sob 12:22, 26 Lis 2011    Temat postu:

A propos trenowania: Knedel, mógłbyś zapytać Maćka Karlińskiego, czy robi jeszcze swoje treningi i czy znalazłoby się tam miejsce na takie niedorajdy jak my?
patrykpleskot
PostWysłany: Sob 22:43, 05 Lis 2011    Temat postu:

bramkarz napisał:
Powiedz, że jak nie puszczą to każesz im nasze mecze oglądać na zaliczenie zajęć


Ho ho, straciliby resztki szacunku dla prowadzącego!. Może wyrobię się na drugą połowę
bramkarz
PostWysłany: Pią 15:47, 04 Lis 2011    Temat postu:

Powiedz, że jak nie puszczą to każesz im nasze mecze oglądać na zaliczenie zajęć
Knedel
PostWysłany: Pią 12:57, 04 Lis 2011    Temat postu:

Co to za studenci, co nie puszczą...
patrykpleskot
PostWysłany: Czw 21:48, 03 Lis 2011    Temat postu:

W ramach poszukiwania rozwiązań dla zwalczania swoich braków i niedomagań zastosuję środek radykalny acz niezwykle skuteczny: w niedzielę mnie nie będzie Evil or Very Mad (chyba że studenci mnie puszczą)
Knedel
PostWysłany: Czw 15:46, 03 Lis 2011    Temat postu:

Pobiegnę, jeśli się wyleczę. Bo w przeciwnym razie to mogę co najwyżej jak ten facet, autobusem...
Sal
PostWysłany: Czw 13:16, 03 Lis 2011    Temat postu:

Knedel napisał:
bramkarz napisał:
Jeżeli część tego czasu, którą spędzamy na piwku poświęcimy na trening to efekty będą murowane, nawet Knedel zrobi siłę robiąc 10 pompek zamiast dźwigać kufelek


Knedel oczywiście ma świadomość jakie warunki fizyczne dostał od Bozi i że mistrzem na rękę nigdy nie będzie, niemniej Knedel przynajmniej coś tam ćwiczy w domu, za tydzień biegnie w Biegu Niepodległości, w marcu ma w planie półmaraton...


W takim wypadku z dedykacją dla Ciebie. Pamiętaj, żeby po biegu zjeść jeszcze kanapkę.

http://babol.pl/kat,1025465,title,Przebiegla-maraton-i-urodzila,wid,13901026,wiadomosc.html
bramkarz
PostWysłany: Czw 8:44, 03 Lis 2011    Temat postu:

W sobotę planuję potrenować w okolicach Agrykoli. Kto się pisze na małą przebieżkę, potrenowanie strzałów i rozciąganie?
Sal
PostWysłany: Śro 15:59, 02 Lis 2011    Temat postu:

Jasne, że nie. Co nie znaczy, że nie są one przydatne. Może nie przećwiczysz schematów, ale już przyjęcie pod presją, szybkość decyzji czy podanie - owszem. Nie mówiąc już o głupiej kondycji czy tzw. ograniu. Jasne, że to nie to samo, co trening pod okiem profesjonalisty. Ale zawsze coś.


Knedel napisał:
Tak więc grajmy najlepiej jak potrafimy, niech w następnym meczu każdy da z siebie 100%, a i trochę sportowej złości też nie zaszkodzi.


ot toto.

na marginesie, całą naszą rozmowę można by streścić mniej więcej tak:
"Panowie, trenujmy (Mlekosław)! Więc parówy w górę (Pączuś) na sto procent (Kned) a potem PNP (Mła)."
bramkarz
PostWysłany: Śro 15:58, 02 Lis 2011    Temat postu:

Recepta treningu jest prosta
Szybkość: po dobrej rozgrzewce trzy razy pokonać jak najszybciej dystans 30 m. Przez pierwszy miesiąc bez piłki później z piłką
Siła: system obwodowy 20 pompek, 20 brzuszków, 20 przysiadów 20 kręgosłupów i taki obwód powtórz trzy razy bez odpoczynku (od razu idzie wytrzymałość)
Gibkość: po tych ćwiczeniach rozciąganie wzdłużne i poprzeczne nóg po 3 ćwiczenia na partię mięśni.
Wszystko wykonujemy razem bez odpoczynku. Potem można zwiększać dystans robić pompki, brzuszki, kręgosłupy i przysiady z obciążeniem, zwiększać ilość ćwiczeń w obwodzie i czas rozciągania
Knedel
PostWysłany: Śro 15:43, 02 Lis 2011    Temat postu:

Dlatego lepiej rozmawia się w cztery oczy po meczu, niż na forum.

No tak, uważam, że same sparingi, podobnie jak gra z autochtonami, nie umywają się do prawdziwego treningu. Na treningu jest szansa powtarzania do znudzenia tego samego schematu, wyrobienia pewnych nawyków... Trening może dużo dać, chociaż, nie oszukujmy się, nawet regularnie trenując wielkiego skoku jakościowego i tak byśmy już nie zrobili. Cóż, wieku nie oszukasz, a i są sprawy ważne i ważniejsze. Piłka nie jest już z tych ważniejszych, to już nie te czasy, kiedy kopało się w miarę regularnie i przez cały tydzień czekało się tylko na kolejny mecz w lidze. Tak więc grajmy najlepiej jak potrafimy, niech w następnym meczu każdy da z siebie 100%, a i trochę sportowej złości też nie zaszkodzi.
Sal
PostWysłany: Śro 14:32, 02 Lis 2011    Temat postu:

I znowu się obruszasz. A niepotrzebnie, bo nie zaprzeczyłem Twojemu zdaniu.

Ładną filozofią obudowałeś swoje nieobecności na sparingach. A ja myślałem, że po prostu nie chciało Ci się rano wstawać. Wink
Knedel
PostWysłany: Śro 14:09, 02 Lis 2011    Temat postu:

I znowu wyrywasz moje zdanie z kontekstu. Całość mojej wypowiedzi brzmi trochę inaczej, bo wymieniłem właśnie szereg rzeczy, które udało się zmienić na lepsze.

Tak, zgadzam się, są pewne rzeczy, których nie osiągniesz nie trenując. Swoją drogą nie osiągniesz ich też grając sparingi, bo do tego potrzeba treningu z prawdziwego zdarzenia. Od samego wyjścia i klepania kolejnych sparingów, nawet trzy razy w tygodniu nie poprawisz mankamentów technicznych w Mehisto, tylko je utrwalisz, bo każdy wyjdzie na boisko i będzie grał jak zwykle, a reszta co najwyżej sobie na niego pokrzyczy.

I mi chodzi właśnie o to, że skoro nie ma możliwości zebrać się całą drużyną i do usranej śmierci ćwiczyć schematów, podań, stałych fragmentów - to trzeba się z tym pogodzić i starać się wyeliminować przynajmniej te elementy, które wymagają przede wszystkim włączenia myślenia. A tak się składa, że z tymi problemami, które wymienił Jacek, można właśnie w taki sposób wziąć się za bary. Bo że nie mam możliwości treningu jak kiedyś, z tym jestem już pogodzony i kto jak kto, ale ja podchodzę już do tego zupełnie na luzie. Nawet w sondzie jako jedyny zaznaczyłem "nie".

I kolejna sprawa: nam trening wiele już nie da z prostego powodu: jesteśmy za starzy. Trochę pomoże, ale niewiele. Coś tam da, pomoże w ustawieniu stałych fragmentów itp., ale diametralnie indywidualnych predyspozycji do gry nie odmieni. Czas na naukę gry w piłkę był piętnaście, dwadzieścia lat temu. Teraz pozostaje nam nadrabiać ambicją i głową to, czego nie mamy w nogach i instynkcie.

I na pewno przyjemniej robi się to po meczu, przy piwie/soczku, a nie przez internet, gdzie mnożą się niedopowiedzenia.

---

Tomek: ja dzisiaj o 19 jestem jeszcze na kursie i ścieżce na prawko. I tak przynajmniej przez najbliższe półtora miesiąca. Tak więc przykro mi, ale nie dam rady.

Robert: świetny pomysł.
Sal
PostWysłany: Śro 13:33, 02 Lis 2011    Temat postu:

Knedel napisał:
Tak więc trochę pozytywów jest. Potrafimy nawet momentami pograć piłką, niestety jeszcze za mało tych momentów. Ale chociażby też dlatego wierzę że są to elementy nie tyle wymagające treningów, co wbicia sobie do głowy pewnych schematów zachowań.


now You're talkin'!

Są pewne rzeczy, które można obgadać - kwestie wolicjonalne, wzajemnie podbudowanie się. Tu widzę duże pole do popisu.

Są pewne rzeczy, których nie osiągniesz nie trenując na boisku. Co innego przeczytać książkę "Photoshop for dummies" a co innego posiedzieć i pogrzebać w samym programie.

Nasza gra jest dziełem przypadku. Przyjmie-nie przyjmie, poda-nie poda. Nie ma się co czarować - nie gramy w piłkę, raczej próbujemy ją po prostu kopać. I jakoś to będzie. Schematy to sprawa wypracowania. Tak samo płynna gra. Nie zrobimy tego i może warto się z tym pogodzić. I wreszcie wyluzować.

Za chwilę mecz z jakimiś chłopcami. Zbierzemy łomot.
Jeżeli każdy z nas zejdzie z tego meczu z poczuciem, że zrobił wszystko, co się dało, by zagrać dobrze - zrekompensuje mi to niedostatek cyferek po stronie Mehisto na halowym zegarze.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group